Kategorie
Konferencje liturgiczne

Liturgia Słowa cz. 2

Uczestnicząc systematycznie w Eucharystii możemy zauważyć wielkie bogactwo wybranych tekstów. Reforma Soboru Watykańskiego II wprowadziła w niedziele i uroczystości trzecie czytanie. Pierwsze czytanie, po za okresami specjalnymi, pochodzi ze Starego Testamentu, co w przedsoborowej liturgii było rzadkością. Wszystko po to, aby pokazać jedność obu testamentów oraz ująć całość historii zbawienia.
Na poprzedniej konferencji wspomniałem o Lekcjonarzu, czyli księdze zawierającej uporządkowany zbiór tekstów Liturgii Słowa. Czytania, które współcześnie pojawiają się w liturgii, są podzielone na dwa cykle. Cykl dni powszednich i cykl niedzielny. Pierwszy z nich uporządkowany jest w systemie dwuletnim, co w praktyce oznacza, że co dwa lata czytania w dni powszednie powtarzają się. Ta zmiana nie dotyczy Ewangelii, która co roku jest ta sama. By rozpoznać, który rok aktualnie wypada w cyklu codziennych czytań, warto po prostu zapamiętać, że nieparzysty rok to zawsze pierwszy, a parzysty to drugi. Cykl niedzielny podzielony jest na okres trzyletni, więc czytania w liturgii niedzielnej powtarzają się co trzy lata. Ta zmienność dotyczy zarówno Ewangelii, jak i innych czytań z Liturgii Słowa. Wszystko uporządkowane jest według danego roku oznaczonego literą A, B lub C.
Niewątpliwie bardzo ważną kwestią związaną z czytaniami jest to, kto może je czytać podczas liturgii. Do tej czynności została ustanowiona specjalna posługa, czyli lektor. Jednak może to robić każdy, kto jest w stanie dobrze, ze zrozumieniem czytać Słowo. I choć nie jest dla celebransa problemem przeczytać pierwsze czytanie i zaśpiewać psalm, jednak o ileż bogatsza jest celebracja Eucharystii, kiedy angażuje się w nią cała wspólnota, ukazując bogactwo i piękno Kościoła w mnogości posług.
Istotnym zagadnieniem dotyczącym Liturgii Słowa jest umiejętność słuchania. W Liturgii Słowa nie chodzi o intelektualne przyswojenie przekazu biblijnych treści, gdyż to możemy samodzielnie lub w grupie robić w swoich domach. Znaczenie ma dialog jaki prowadzimy z Bogiem. Ten dialog rozciągnięty jest w czasie, co oznacza, że aby odpowiedzieć, trzeba najpierw usłyszeć.
Zwróćmy uwagę, że kiedy przy ołtarzu jest diakon, to zawsze on czyta Ewangelię, a nigdy celebrans, choćby był to nawet sam papież. Diakon czyta ewangelię także temu, kto za moment będzie ją objaśniał. Aby móc wyjaśniać słowo, trzeba najpierw je usłyszeć. Jeżeli chodzi o wiernych, to naszym zadaniem jest odpowiedzieć na Słowo, nadając mu moc sprawczą. Odpowiedzią są czyny miłości wobec drugiego człowieka oraz przemiana naszego życia. Ale żeby działać, najpierw trzeba to słowo usłyszeć.
Na koniec przytoczę słowa, które przeczytałem w książce omawiającej zagadnienia liturgiczne: „Człowiek słyszy Słowo Boże w pełni jedynie, kiedy słucha. W służbie Bożej słowo nie powinno być jedynie czytane. Gdyby tak było wystarczyłoby rozdać książki i wszyscy mogliby medytować tekst w ciszy. Tak jednak nie powinno być. Słowo musi wychodzić ze świętego tekstu i wstępować na usta, przenikać przestrzeń, ma być usłyszane przez uszy, nastawione na słuchanie i przyjmowane przez uważne duchy