Kategorie
Homilia

ZMARTWYCHWSTANIE 2023

„Pierwszego dnia po szabacie”. Po dniu szczególnego ’odpoczynku’ Jezusa w grobie, po ciszy, ten dzień staje się absolutnie nowym początkiem. Bóg zwycięża śmierć, która odniosła pozorny sukces. Świat przenika wielka radość połączona z ogromnym zadziwieniem. Szansa dla każdego z nas, by ta radość płynąca z kart Ewangelii wdrukowała się mocno w nasze serca i promieniowała z naszego życia na innych. Z głębi serca, a nie jako świąteczny makijaż.

Według sondaży: Ponad 90% Polaków mówi o sobie, że są wierzący (wczoraj jakże wielu uczestniczyło w najważniejszym sakramencie: poświęceniu pokarmów!). Ile % ludzi w Polsce wierzy w zmartwychwstanie? Sondaż TNS dostarcza informacji, że w zmartwychwstanie Jezusa wierzy 47 procent Polaków. Czyli statystycznie co drugi: popatrzmy na siebie – co drugi… 🙂

Co dla mnie oznacza: wierzyć w Zmartwychwstanie? Czy jest to prawda bliska czy daleka mojemu życiu? Nie wystarczy zobaczyć pusty grób. Trzeba spotkać Zmartwychwstałego. Jeśli grób jest pusty, to gdzie Go można spotkać? Zobaczyć Go przy łamaniu chleba. Eucharystia jest tą najbliższą nam obecnością Zmartwychwstałego. On daje nam swój pokój!

Osobiste spotkanie, dotknięcie Zmartwychwstałego, a nie oglądanie Go przez szybę przyzwyczajeń i tradycji. To nie historia, ale rzeczywistość. Spotkanie Zwycięzcy oznacza przemianę własnej historii życia, z jej grobami, w historię zbawienia. A nam się wydaje, że przez śmierć (grzechu) możemy zwycięsko przejść sami….

Wyznaje człowiek przed laty nawrócony, który powstał z grobu wielu grzechów: „Widziałem cuda, widziałem uzdrowienia, widziałem jak z każdej takiej sytuacji Bóg wyprowadzał mocną ręką setki osób. Jest nadzieja, ufaj Bogu, On przychodzi do konkretnej osoby. Sam wiem czym jest beznadzieja, myśli samobójcze…. Widziałem wyzwolonych, szczęśliwych ludzi, błyszczą im oczy, bo Bóg ich wyzwolił. Mężczyzna, który idąc zabić kochanka swojej kobiety, wbił nóż w serce przyjaciela, dziś znajduje szczęście w pielęgnowaniu umierających ludzi… Wołałem w ucisku, Ty mnie wybawiłeś, Boże. Byłem martwy, Jezus mnie przytulił.

Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca, całym umysłem, całą swoją duszą, z całej swojej woli. Wtedy będziesz mógł kochać bliźniego swego i kochać siebie samego. Boża miłość jak rzeka, rwący potok roztrzaska lody, runie wodospad na spękaną ziemię twojego serca, uleczą, zabliźnią się rany”.

Tekst Sekwencji: Żywego już Pana widziałam, grób pusty,
I świadków anielskich, i odzież, i chusty
…..

Często szukamy Jezusa tam, gdzie Go nie ma. Ewangelie nam mówią, że niewiasty (Maria Magdalena) w pierwszy poranek po szabacie też szukały Jezusa tam, gdzie Go nie było. U Łukasza znajdziemy delikatny wyrzut ze strony aniołów: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych” (24, 5). Wielu z nas szuka Jezusa, jednak często postępujemy jak owe niewiasty: nie szukamy Go wśród żywych, ale wśród umarłych. Gdy cię zapytam: Jezus umarł czy żyje? co odpowiesz? Ileż razy jest On dla nas nieobecny, gdzieś daleko, tak w czasie jak i w przestrzeni = szukamy Go pośród umarłych.

Może zdarza się nam czytać czy dyskutować o Jezusie: ale jeśli Go nie kochamy, wtedy jesteśmy obok. Gdy słyszymy Jego Słowo, ale go nie przyjmujemy i nie żyjemy zgodnie z nim – to szukamy Jezusa, ale szukamy Go pośród umarłych. Ilekroć człowiek, którego spotykamy na ulicy czy w pracy, nie staje się naszym bliźnim, ilekroć nie staje się moim bratem czy siostrą, za których Jezus oddał swoje życie, nasze poszukiwania są daremne. On żyje nadal, ale w żywych ludziach.

Pusty grób to nie tylko negatywny znak. Kobiety szukały Jezusa szczerze, z miłości, toteż usłyszały, gdzie mogą Go znaleźć: pośród żywych – w Galilei (Mt i Mk). Takie zadanie otrzymują kobiety: natychmiast iść do uczniów i powiedzieć im, aby poszli do Galilei, tam ujrzą Jezusa.

Dlaczego musieli pójść do Galilei? Dla obu ewangelistów Jerozolima jest miastem zamkniętym przed Jezusem. Mędrcy ze Wschodu, którzy przybyli szukać Nowonarodzonego, po znalezieniu Jezusa nie powrócili do Jerozolimy, tylko inną drogą udali się do swych krajów. Nie mieli już w Jerozolimie czego szukać. Jezus wybiera ’pogańską Galileę’, wzgardzoną ze względu na zamieszkujących ją celników i nierządnice, bo w tej nędzy widzi gotowość przyjęcia Go. Jeruzalem jest miastem potężnym, ale mocno zadufanym w sobie. Galilea jest niewielka i biedna, ale to w Galilei krzyżują się drogi z czterech stron świata. W Galilei rozpoznajemy Kościół, który jest ubogi i mały, ale otwarty na cały świat.

To pokazuje na powszechność zmartwychwstania. Zmartwychwstały Pan nie jest już związany z Jerozolimą. Jest teraz u siebie, na terenach pogańskich. Tam czeka na wszystkich: na ubogich w swoich grzechach, ale i na zadufanych w sobie. Każdy może do Niego przyjść.

Jezus zyskuje nowe cechy. W ziemskich ciele był człowiekiem takim jak inni. Ludzie kontaktowali się z Nim w taki sam sposób jak z innymi ludźmi. Miał wokół siebie niewielką grupę przyjaciół. Jezus stał się ziarnem, które wpadłszy w ziemię obumarło i przez to ograniczoność ta została przełamana. Jego ludzka natura została uwielbiona. Odtąd jest już Kyrios (Panem). Odtąd ludzka natura Chrystusa jaśnieje teraz Boską chwałą. Odtąd nie jest już zamknięty w ludzkiej postaci: może komunikować się nie tylko z najbliższymi, ale ze wszystkimi, z całym kosmosem.

Jest z nami cały czas. Kiedy przechodzi przez zamknięte drzwi, kiedy ukazuje się wielokrotnie apostołom, to chce ich przyzwyczaić do nowej formy obecności. Chce ich przekonać, że ich nie opuścił, a jednocześnie oni muszą zrozumieć, że nie może już być z nimi w taki sam sposób, jak przedtem. Będąc raz widzialnym, raz niewidzialnym – ćwiczy nasze oczy wiary.

Nasze oczy wiary: czy Go rozpoznają? Kto nie ćwiczy się w wierze, widzi tylko powszednią rzeczywistość. Przychodzi do nas w Eucharystii, w Słowach Pisma, w ubogich i małych, w zdarzeniach i okolicznościach codziennego życia. „Zmartwychwstałem i wciąż jestem z wami” głosi starożytna antyfona na wejście podczas Mszy świętej wielkanocnej. Trzeba nam żyć nie uczuciami (czasami mogę czuć się samotnym), ale rzeczywistością. A rzeczywistość jest taka, że Chrystus jest z nami: przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28,20).

Zmartwychwstanie: wielka Pascha, które nadaje sens naszemu życiu: nieustanne przechodzenie ze śmierci grzechu do życia. Ta niedziela nadaje sens każdej następnej. Nie uznać tego, to nie pragnąć przejść do życia, a to może dokonać się tylko z Jezusem. Tylko On może wyprowadzić nas z niewoli naszego Egiptu, gdzie się żyje marnie, ale z przyzwyczajenia do pewnych wygód. Tylko różnica między niewolą Egiptu a niewolą grzechu: ta ostatnia prowadzi do śmierci wiecznej! Moje osobiste spotkanie ze Zmartwychwstałym: zadziwienie, wdzięczność, prośba o przymnożenie wiary. Radość Magdaleny i jej zapał w dzieleniu się nowiną.